Przepraszam kochani, że tak długo
mi się zeszło z nowym wpisem. Miał być uprzednio taki wielkanocny, jajeczny i żółciutki…
a tu co? A tu klops. Niestety los trochę pokrzyżował nam plany, postanawiając delikatnie
się z nami podroczyć. Tak to czasem bywa, że jak już coś zaczyna się kaszanić, to nigdy w pojedynkę :/ Taki właśnie jest los - filuterna i czasami irytująca bestia. No ale łaskawie
postanowił nam już odpuścić, więc wracamy do rzeczywistości :-).
I właściwie nie wiem jak to się
stało, że już maj depcze nam po piętasach :-). Dzień, noc, dzień, noc i 16°C i słońce :-).
U nas w ogródku już wszystko się zieleni :-):
i róże, i bzy, i świdośliwa, i migdałek, nawet krzewuszka już wypuściła listki; magnolia pokazała kilka swoich pięknych kwiatów, a tulipany i hiacynty kwitną
jak szalone :-)!
Dzisiejszy piękny, słoneczny
poranek, wyzwolił we mnie taką masę endorfin, że raz ciach, upiekłam pleśniaczka :-) A co! On ZAWSZE kojarzył mi się z latem - kruche ciasto, jagodowy dżemik, jabłuszka i wisienki, a na to wszystko piana z białek. MMMmmmm. Co więcej, pozwoliłam
sobie nawet wyciągnąć babciny serwis kawowy, a właściwie herbaciany, żeby do
tego pleśniaczka pięknie pasował.
Czy u Was kochani też już wiosna pełną parą? Trawka zwertykulowana? Kwiaty doniczkowe /balkonowe zasadzone? :-)
A tu dla udowodnienia, że u nas w
czasach wielkanocnych JAJ nie brakowało, a i nawet BARAN zagościł ;-)
Do następnego!
Przepiękny ten serwis babciny!Fajnie mieć taką pamiątkę.U mnie na balkonie róże, bratki i stokrotka, czuć wiosnę czuć. Pozdrawiam http://domzmoichmarzen.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńO fajnie, fajnie :) Mam nadzieję, że wytrwa jeszcze kilka pokoleń ;-) Pozdrawiam!
UsuńJest przepieknie i wiosennie u Was. I jak zawsze bardzo gustownie.
OdpowiedzUsuńDzięki! ;-)
Usuń