okładka

okładka
O moich wnętrzach, pomysłach i inspiracjach, o kawałku mojego życia, części mnie samej, procencie moich marzeń i pierwiastku mojej duszy...

poniedziałek, 19 stycznia 2015

Trochę farby i szlifierka, czyli mała metamorfoza barku kuchennego i półki na książki

No bo ja NIE MOGŁAM już dłużej na niego patrzeć. Naprawdę. Nie, żeby był jakiś znowu strasznie brzydki, czy niefunkcjonalny, ale… no NIE PASOWAŁ i tyle!
Wzięłam więc za chabety nieboraka i zawlokłam do garażu. Oszczędziłam mu szlifowania, bo w zasadzie lakierowany to on chyba nigdy nie był i od razu potraktowałam farbą. I to porządnie. Szarą i białą – no bo jakżeby inną :-) I tak oto powstał, zupełnie nowy, mebel kuchenny! :-) Taki, który nareszcie pasuje do reszty i nie powoduje drgania mojej górnej powieki, gdy na niego patrzę. :-)











Kolejna pacjentka niestety nie uniknęła już szlifierki - ale czego się nie przechodzi dla lepszego wyglądu. ;-) 

Zwykła, nudna, drewniana półeczka, dostała trochę białej farby i odżyła! :-) Pomimo tego, że pierwotnie miała mieć wygląd czysto biały, to podczas szlifowania, zbytnio spodobały mi się te malutkie przecierki, żeby z nich zrezygnować. :-)














Eh! Aż szkoda, że mebelek jedzie do mojej mamy, bo idealnie wkomponował się w przestrzeń sypialni. :-)
Do zobaczenia!


4 komentarze:

  1. Dalas tym meblom nowe wcielenie. Super zmiany.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow! Świetny efekt. Mnie ten barek i wcześniej się podobał, a teraz jest bombowy!

    OdpowiedzUsuń
  3. drewniana półeczka zupełnie w moim guście, też lubię tchnąć życie w stare, zapomniane meble, takie zmiany dają wiele satysfakcji.

    OdpowiedzUsuń