Tak... Może niektórym wyda się to błahą
sprawą, ale dla nas jest to jakieś postawienie krechy w życiorysie naszego
dziecka. Krechy, za którą już nie będzie naszym małym bąbelkiem śpiącym wciąż w
łóżeczku, które kupiliśmy gdy miała jeszcze kilka tygodni do przyjścia na
świat... - bo tu właśnie o to ŁÓŻECZKO chodzi.
Faktem jest, że to nasze dziecię i
tak długo w tym swoim niemowlęcym łóżeczku wytrzymało, bo aż 3,5 roku! :) Tyle czasu jej z niego nie wypuszczaliśmy :) Co prawda łóżeczko było bardzo
funkcjonalne, bo można było zdjąć całą przednią ściankę i w ten sposób zrobić
zwyczajne, choć dość małe, łóżko otwarte, ale i tak, jak już wspomniałam, nadszedł w
końcu TEN dzień. Dzień, w którym to, gdy przyszliśmy wieczorem przykryć tego
naszego "niemowlaka" (bo rozkopywanie się w nocy to jej specjalność)
zauważyliśmy mocno zszokowani, że owe łóżeczko najnormalniej się skurczyło!!! Otóż
pięta naszego dziecia wystawała pomiędzy szczebelkami, a głowa wypychała wręcz
wezgłowie. Tak. Tak dziwne teraz robią te łóżeczka :)
No więc następnego dnia, zabraliśmy się do Ikei i kupiliśmy takie „dorosłe”. Hela od razu urosła co najmniej kilka centymetrów i uważa się teraz za całkowicie dojrzałą już osóbkę J
Przed:
Po:
Czy
wygląda to lepiej? Nie wiem… Takie małe słodkie łóżeczka chyba zawsze będą lepiej
dopasowywały się do wnętrza niż te pełnowymiarowe, ale cóż zrobić... jak mus to
mus J
Kocham biel, szarości, beże i pastele, ale gdy szukałam inspiracji przy tworzeniu pokoiku dla Heli, zafascynowało mnie doszczętnie połączenie różu i zieleni. I to tak bardzo, że nie było już mowy o innych kolorach. :)
Ściskam,
MAJU łóżeczko jak najbardziej przepiekne... sama planuje je zakupić w przyszłości;) Bardzo podoba mi sie naklejka białego drzewa.. taki skandynawski motyw;) Helenka - przepiekne imię;) Ja teraz również planuje ożywic bialo blekitny pokoik Czarusia dodajac nieco elementow szarych skandynawskich;* Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDzięki Joasiu :) A teraz Cię zaskoczę: drzewko malował mój mąż własnoręcznie (zwykłą białą farbą do sufitów) :) Taką mam zdolną bestię na podorędziu ;-) A co do szarości w biało-błękicie - STRZAŁ W DYCHĘ :)!
OdpowiedzUsuńMaja baardzo fajne kolory :). Sama zastanawiałam się nad kupnem tego łóżeczka dla Oli. Blog baaardzo inspirujący!. Gratulujemy i powodzenia...
OdpowiedzUsuńU nas lada moment małe zmiany u Jasia. Lubię zmiany... :) U Heleny świetnie, jak zawsze. Mam pytanie, gdzie Ty masz poupychane wszystkie jej zabawki? U chłopaków przejść przez pokoje nie można tyle tego się po podłodze wala. Poza tym są to tak duże gabarytowo zabawki, że nawet nie ma na nie miejsca w jakiś pojemnikach. Musiałabym szafę dostawić! A u Heli spokój.... Podłoga "czysta", zero zagracenia, zero bałaganu, a jednocześnie nie ma zastawionej podłogi pojemnikami na zabawki, żadnych regałów itd. Czyżbyś wszystko z szafkach dała radę poukładać? A może masz jakiś sekretny plan segregacji zabawek, czytaj: wyrzucania niepotrzebnych?
OdpowiedzUsuńNo więc kochana, te trzy szuflady pod łóżkiem (w ramie) są na całą jego głębokość!!! :):):) WSZYSTKIE zabawki tam weszły! PS. mamy jeszcze jeden kosz na same klocki lego i jedno pudełko z barbie (ale tego nie zamieściłam na zdjęciu ;-P)
Usuń:)
OdpowiedzUsuń